Jak byłam/em mała/y to...

Kasia24

..to misałam fazę na punkcie Krzysztofa Ibisza..hahahah miałam 3 grube zeszyty z każdą notką o Krzysiu ( Jezyk

) hahahah każdą !! wszystko o nim wiedziałam- co z kim i dlaczego..hahaah ale to było dawno...6 klasa podstawówki... a teraz patrze na faceta nie mogę...

Schogetten

Ja jak byłam mała to bawiłam się na podeście do sklepu BHP, który był koło mojego domu w taką szansę na sukces z koleżankami. zazwyczaj to ja śpiewałam. I jak ludzie przechodzili to się zatrzymywali i na nas spoglądali, a ja wtedy zawsze takiego buraka złapałam.
Albo jak kiedyś chciałyśmy przed moją kamienicą z koleżanką sprzedawać stare zabawki, książeczki, żeby zarobić pieniądze na cukierki. Jak moja mama się dowiedziała, co planujemy, to nie chciała mnie wypuszczać na dwór przez tydzień xP

Koral

R

Nie łądnie, sprzedawać Pokemony, żeby dostac Pottera! xD A kupiłaś sobie tę gazetę? Wesoly

Koral

Żartujesz?!
A kto by chciał kupowac Pokemony!?
xD

R

Znam taką jedną osobę, która pewnie chetnie by kupiła Pokemony... xD

Koral

To dawaj szybko jej gg e-mail co tam masz muszę mieć tą gazetę!

Wesoly

hahaha

Domcia:D

ej, ja też sprzedawałam pokemony, 7 lat miałam także i kupowali! Wesoly

Corneja

Za to ja byłam bardziej hm, ambitna.. Nie sprzedawałam pokemonów, ale bukiety kwiatów. xD Najpierw chodziłam po całej wsi i zrywałam wszystkie kwiaty jakie spotkałam na swojej drodze, a później dobierałam je do siebie bardzo starannie i tworzyłam bukiety kwiatów. Następnie zawsze stawałam pod latarnia na rogu i je sprzedawałam! Wesoly

Lal

A ja sprzedawałam gazety xD Znaczy poszliśmy z kolegami i koleżankami do kiosku, zapytaliśmy się, czy nie mają jakiś starych gazet, dostaliśmy całe pudło i je spprzedawaliśmy na rogu... Była nas chyba z 10tka. Zarobiliśmy wtedy ponad 20cia złotych! Wesoly

R

JA nigdy nic nie sprzedawałam... Mieskzałam w takim miejscu, gdzie nikt nic nie chciał kupować od takich osób i w ogóle.. xD Głupio było xD Poza tym cały czas siedziałam u babci ii z siostra cioteczną mazałyśmy furtkę wiśniami... xD

Domcia:D

boże, dzieci są naprawdę pomysłowe Wesoly

Lal

nawet nie wiesz jak bardzo Wesoly

Gusia

ja organizowałam koncerty dla rodziny. Miałam z kuzynostwem zespół "Amora" xD i pamiętam, że na takim koncercie listek gumy kosztował kilka zł Wesoly

Nieźle wtedy zarobiliśmy Wesoly

i jeszcze jak miałam 2-3 lata śpiewałam "To nie ja" Górniak Wesoly

to było przesłodkie! "to nie ja aaa eee oooo to nie ja aaa nieee ooo to nie jaaaaa!!!!!" Wesoly

Domcia:D

oh, przypomniało mi się jak śpiewałam Ich Troje i urządzałam koncert za który płacono 5zł i na którym była zawsze tylko mama i tata XD i jak tacie się nudził koncert to zmieniał Ich Troje na Piaska i sam dawał koncerty XD