Jak byłam/em mała/y to...

juliakawalec88

ja nie miałam zapędów artystycznych jak byłam mała Jezyk

za to umiałam gryźć braci w kręgosłup....a to trudne do wykonania...znaczy w sam kręgosłup kogoś dziabnąć....
dobrze, że juz mi przeszło....zaraz....w zasadzie mi nie przeszło Mr. Green

trochę strach no nie????
Hyhy

Domcia:D

Julia, umierasz mnie XD

P.

A ja się przebierałam w wystrzałowe spódniczki i tańczyłam dla rodzinki. Albo dyskoteki urządzałam. Robiłam plakat, wieszałam na drzwiach, zamykałam je, włączałam muzykę i tańczyłam. Ale nigdy nikt nie chciał na 'dyskotekę' przychodzić i tańczyłam sama... :<

Domcia:D

ojej...

a jak ja byłam mała to zwaliłam siostręz łózka piętrowego. tzn. bawiłyśmy się i jakąś ją popchnęłam i ona spadła i złamała rękę... a miała ze 3 lata xD

juliakawalec88

kiedyś wybiłam bratu zęba pluszowym krokodylem.... Jezyk

za to mój kuzyn jak mnie zaczepiał (był wtedy na etapie żółwi ninja)i probował mnie bić....skonczył z 2 palcami złamanymi i 2 zwichniętymi.... Jezyk

no co?
ja uderzyłam tylko raz Mr. Green

najlepsze było to, że on się wstydził przyznać, że pobiła go młodsza dziewczynka, ja się nie przyznałam, bo trochę się bałam (pomimo, że działałam w obronie własnej). I do konca wakacji wszyscy zachowali stosowne milczenie (chociaż jestem pewna, że wszyscy wiedzieli jak to się stało)... Mr. Green

Koral

P.

Oh i przywaliłam siostrze tłuczkiem do mięsa kiedyś.

I koleżankę w przedszkolu ugryzłam..bo się chciała dosiąść do mnie i mego 'narzeczonego' na jakąś karuzelę czy co to tam było, nie pamiętam.

A tak w ogóle, to ściany lubiłam lizać.

Haha. Któregoś dnia mama kupiła w markecie boczek, żeby pieczeń zrobić dla taty i wracając powiedziałam na cały autobus "Głodna jestem..daj mi boczku!" I ludzie w autobusie zaczęli się śmiać. :< Jezyk

Damian=)

A tak w ogóle, to ściany lubiłam lizać. Wesoly

grubo to lepiej nie pisz co teraz odwalasz:D

Corneja

Ja w przedszkolu biłam chłopców po głowie, jak nie chcieli mi dać pojeździć na rowerku. Albo z kuzynem chodziłam i śpiewałam "Pada śnieg, pada śnieg, sypie granatami, a Mikołaj dostał w łeb.." i tak dalej.. Zawsze stałam za to w kącie! Lubiłam malować zupą po białej ścianie. Szczególnie pomidorówką! Razem z całym kuzynostwem zawsze robiliśmy jakieś spektakle dla całej wsi, a później chodziło się z kapeluszem i od ludzi brało pieniądze za oglądanie, a w sklepie mieliśmy za dormo wtedy lizaki i lody! xD

Tuła · Wysłany: Sob 10:20, 21 Mar 2009 Temat postu:

ja jak w wakacje jeździłam na wieś, to zawsze z moimi kolegami i młodszą siostrą znajdywaliśmy sobie tzw. bazy (jakieś w lesie, czy na działce ukryte miejsca) i potrafiliśmy tam godzinami siedzieć i np sprzątać...

moja Mama zawsze zapisywała różne teksty, które jej wielce inteligente dzieci (w sumie czwórka) puszczały w dziwnych sytuacjach. i tak np ja. dzwoni domofon i ktoś w chodzi do domu (jakiś znajomy) a ja: "Cio to psiśło?". albo moja babcia pochyla się nademną i mówi, żebym wstała "bo babci już krzyż pęka", a ja na to, po krótkim zastanowieniu "Ziobacić jak ksiś pęka". nie ma co... xD